top of page

Dlaczego powstał Sylwester w siodle – historia z potrzeby serca i pomysłu na życie


To ja wśród naszych ośnieżonych lasów :)
To ja wśród naszych ośnieżonych lasów :)

Pomysł na Sylwestra w siodle narodził się z dwóch rzeczy:

z doświadczenia, które zmieniło moje spojrzenie na tę noc,

i z potrzeby stworzenia biznesu, który ma sens – takiego, który daje radość i nam, i naszym gościom.


Zawsze odbierałam Sylwestra jako noc, którą trzeba świętować – z huczną zabawą do rana, z muzyką, fajerwerkami, postanowieniami noworocznymi itd.


A potem Nowy Rok wyglądał podobnie jak u większości: lekki kac, obietnice poprawy, siłownia, gonitwa, lista celów, które miały uczynić mnie „lepszą wersją siebie” cytując za Bridget Jones...


W pewnym momencie życia poczułam, że to już nie jest moje.

Że potrzebuję ciszy zamiast huku.

Że chcę zacząć Nowy Rok w spokoju, a nie w chaosie.



🌿 Pierwszy raz, który wszystko zmienił


To był czas, gdy po dłuższej przerwie wróciłam intensywnie do jazdy konnej.

Konie dawały mi spokój, którego brakowało mi w codzienności.

Kiedy więc trafiłam na wyjazd Sylwester w siodle, pomyślałam: czemu nie?


Nowy Rok spędzony konno, w lesie, z końmi — to było coś zupełnie innego.

Zamiast presji zabawy do rana – ognisko, rozmowy, śmiech, szampan o północy wypity przy stajni.


Nikt nie chciał siedzieć do białego rana, bo rano… wszyscy jeździliśmy konno.

I to właśnie było najpiękniejsze — ta naturalna radość i prostota świętowania.


To doświadczenie sprawiło, że gdy zaczęliśmy z Robertem tworzyć Podlachię, wiedziałam, że taki wyjazd musi znaleźć się w naszej ofercie.


Nie dlatego, że to modny pomysł, ale dlatego, że wielu dorosłych ludzi szuka właśnie takiego sposobu na spędzenie tej nocy – spokojnego, prawdziwego i blisko natury.


🔥 Sylwester dla dorosłych, którzy chcą spokoju


Dla naszych gości ten wyjazd stał się czymś więcej niż tylko formą wypoczynku.

To symbol nowego początku, ale bez pośpiechu i bez presji.

Tu nie ma rywalizacji, kto się lepiej bawi — jest za to wspólnota, cisza, śmiech i czas na bycie tu i teraz.


Bo „Sylwester w siodle” to nie tylko rajd konny.

To także uczta dla podniebienia i dla duszy.

Wierzę, że kiedy już spotykamy się razem w tę wyjątkową noc, warto ugościć ludzi tym, co najlepsze — z serca i z kuchni.


ree

Na naszym stole pojawiają się zaguby nadbużańskie, danie znane w naszym regionie od pokoleń — proste, sycące i pachnące dzieciństwem.


Nie zabraknie też sztufady, staropolskiej pieczeni duszonej powoli w aromatycznym sosie, która zawsze robi wrażenie.


A na deser — piernik staropolski z domowymi powidłami śliwkowymi, który dojrzewa kilka tygodni, zanim trafi na stół.


To właśnie te smaki, zapachy i ciepło kuchni sprawiają, że Sylwester w Podlachii nie jest tylko wyjazdem.


To doświadczenie wszystkich zmysłów – spokojne, prawdziwe i pełne gościnności.


Tak świętowaliśmy w terenie ostatnio Nowy Rok :)
Tak świętowaliśmy w terenie ostatnio Nowy Rok :)

🌲 Nowy Rok w rytmie natury


Dziś, gdy myślę o Sylwestrze, widzę konie stojące spokojnie w stajni, słyszę szum lasu i czuję zapach świeżo parzonej kawy na popasie.


Nie tęsknię za fajerwerkami.

Bo Nowy Rok to nie „kolejna noc do przetrwania”.

To moment, żeby się zatrzymać, podziękować, i ruszyć dalej — w swoim rytmie.


W siodle.

W naturze.

W spokoju.


🕊️ Na zakończenie

Może właśnie tego potrzebujesz w tym roku.

Nie kolejnej imprezy, tylko przestrzeni, żeby złapać oddech i poczuć sens.


„Sylwester w siodle” nie jest dla wszystkich.

Ale jeśli szukasz ciszy, natury i prawdziwego początku roku — może właśnie jest dla Ciebie.







🐴Sylwester w siodle 2025/26 – wybierz swój rytm



📖 Lub przeczytaj wcześniejszą historię:


Komentarze


bottom of page