Trochę jak w tej żołnierskiej piosence "Serce w plecaku", gdzie:
Z młodej piersi się wyrwało,
W wielkim bólu i rozterce
I za wojskiem poleciało,
Zakochane czyjeś serce.
Tak moje serce się wyrwało i za końmi poleciało. Od momentu, w którym po raz pierwszy dziadek zaprowadził mnie na lekcję jazdy konnej i zobaczyłam świat z grzbietu hucuła (wtedy wydawał się taaakim dużym koniem!), konie skradły moje serce.


Kilka lat spędziłam na Wyspach Brytyjskich, gdzie poznałam jeździectwo z innej perspektywy - rajdów konnych - czyli jak można zwiedzać świat jeżdżąc konno. Jak nigdy nie lubiłam specjalnie zwiedzania, teraz miałam bzika na tym punkcie! Za każdym razem poznając nowych niesamowitych ludzi, wspaniałe konie, piękne widoki i lokalną historię i kulturę, której nie ma w książkach. Świat stanął otworem!
Gdy wróciłam do Polski w 2013 roku kontynuowałam tę pasję odwiedzając wiele ciekawych miejsc na mapie Polski. W 2018 roku założyłam portal rezerwacyjny EQUITANDUM.com, chcąc ułatwić wyszukiwanie i rezerwację wyjazdów w siodle po Polsce dla każdego to szuka tak jak ja. I chociaż moja przygoda z prowadzeniem tego portalu dobiegła już końca, to dzięki temu jestem teraz tutaj - w samym środku Nadbużańskiego Parku Krajobrazowego na terenie historycznego Podlasia.
Podczas jednego z moich wyjazdów na rajdzie konnym (no bo gdzie?) poznałam Roberta, który jak ten…
Żołnierz drogą maszerował,
Nad serduszkiem się użalił,
Więc je do plecaka schował
I pomaszerował dalej.
A że Robert jest z Podlasia, to zaraził mnie Podlasiem na dobre. I tak oto dziewczyna z Podbeskidzia teraz buduje swoje miejsce na ziemi na nizinach nad Bugiem. Dzisiaj z miejskiego zgiełku przeprowadziliśmy się do wspaniałego miejsca na rozdrożu pod lasem, gdzie razem z naszą córeczką chcemy odkrywać piękno tej ziemi.
Ale, nie myślcie, że to koniec tej przygody, bo przygoda się dopiero zaczyna.

Tak powstały rajdy konne na historycznym Podlasiu - z pasji do jeździectwa, historii i kultury oraz odpoczynku na łonie natury. Rajdów, na których zapraszamy Was na odpoczynek, na których wszystko jest zorganizowane i o niczym nie musicie pamiętać, oprócz tego kiedy przyjechać.
_edited.jpg)
Robert pasjonuje się rekonstrukcjami historycznymi i można go spotkać na niejednym polu bitwy w roli polskiego kawalerzysty lub Kozaka (tak, ktoś czasem musi być tym złym).
Ja natomiast, gdy nie jeżdżę konno, lubię gotować i piec, więc chętnie poczęstuję Was czymś smakowitym podczas popasu. W czasie wolnym sięgam po książkę (najchętniej podróżniczą lub kryminalną) albo szydełkowanie.